W minionym tygodniu uczniowie klas 1 - 3 przebywający pod opieką w świetlicy szkolnej uczestniczyli w zajęciach logopedycznych w ramach Europejskiego Dnia Logopedy. Spotkanie miało na celu przybliżenie dzieciom zawodu logopedy, prezentację przykładowych ćwiczeń oraz kształtowanie postawy szacunku i tolerancji wobec osób z wadami wymowy. Z uwagi na to, że działania związane z Dniem Logopedy są zazwyczaj skierowane do dzieci, dlatego też w tym roku zamieszczam coś dla dorosłych, czyli najczęściej powielane mity logopedyczne. 

Mit: Dziecko, które nie mówi, nie powinno chodzić do logopedy.

W tej sytuacji logopeda powinien być pierwszą osobą, do której należy się udać. Specjalista określi przyczynę takiego stanu rzeczy, pokieruje, co dalej należy robić, a jeśli będzie taka potrzeba - zaleci dodatkowe badania (np. słuchu).

 

Mit: Dziecko wyrośnie z wad wymowy.

Owszem, na pewnych etapach rozwoju mowy, dziecko ma prawo zamieniać trudniejsze głoski na łatwiejsze do zrealizowania (np. safa, lowel), ale jest to akceptowalne tylko do pewnego momentu. Ogólnie mówiąc - dziecko rozpoczynające naukę w klasie pierwszej powinno prawidłowo wymawiać wszystkie głoski języka polskiego.

 

Mit: Chłopcy zaczynają później mówić.

Normy rozwojowe są takie same dla chłopców i dziewczynek bez względu na płeć.

 

Mit: Logopeda zajmuje się tylko wadami wymowy, a szczególnie głoską /r/.

Korekcja wad wymowy to tylko niewielki wycinek pracy logopedy, który może pracować z dziećmi w wieku 0 - 3 lat w ramach wczesnej interwencji, pacjentami neurologicznymi (również dorosłymi), osobami jąkającymi się, a także takimi, które zupełnie nie mówią - wtedy zadaniem logopedy jest wprowadzić komunikację alternatywną lub wspomagającą.

 

Mit: Terapia logopedyczna nie wymaga pracy w domu.

Terapia logopedyczna w głównej mierze opiera się na ćwiczeniach utrwalanych w domu. Jeśli chcemy schudnąć, a będziemy tylko raz w tygodniu "robić brzuszki", to nie możemy liczyć na efekty. Tak samo jest i w tym przypadku.

 

Mit: Dziecko ma prawo nie mówić do ukończenia 3 roku życia.

Na tym etapie dziecko powinno posługiwać się około tysiącem słów, a ponadto tworzyć proste zdania 4, 5 - wyrazowe.

 

Mit: Gdy dziecko pójdzie do szkoły to nauczy się dobrze mówić.

Jak wspomniałam wcześniej, dziecko 7 - letnie powinno już mówić prawidłowo. Wady wymowy mogą przekładać się na pismo, a także przyczyniać się do trudności w nauce, szczególnie czytania i pisania.

 

Mit: Gdy niemowlę płacze, należy je zostawić aż samo się uspokoi. 

Formą komunikacji niemowlęcia z otoczeniem jest płacz i krzyk.

 

Mit: Dziecko może oddychać buzią.

Taka forma oddychania jest możliwa podczas wysiłku fizycznego albo kataru, w pozostałych sytuacjach dziecko powinno oddychać nosem i mieć zamknięte usta.

 

Mit: Mogę samodzielnie ćwiczyć z dzieckiem w domu.

Rodzic, jeśli nie jest logopedą, nie wie jakie ćwiczenia będą miały sens w przypadku jego dziecka. Po co wykonywać ćwiczenia motoryczne, jeśli narządy artykulacyjne są sprawne albo wykonywać ćwiczenia oddechowe, jeśli nie ma ku temu wskazań?

 

Mit: Zajęcia logopedyczne odbywają się głównie przed lustrem.

Lustro jest najczęściej potrzebne, gdy trzeba objaśnić prawidłowe ułożenie narządów artykulacyjnych. Oznacza to, że logopeda korzysta z niego głównie w momencie, kiedy rozpoczyna terapię z dzieckiem.

 

Mit: Wady postawy nie mają wpływu na wady wymowy.

Każdy narząd człowieka jest powiązany z pozostałymi. Wady postawy mogą prowadzić do niewłaściwego napięcia mięśniowego, asymetrii, nieprawidłowej koordynacji ruchowej itp.

 

Mitów logopedycznych jest jeszcze więcej, ale powyżej przedstawiłam te najbardziej popularne i niestety najczęściej powielane przez osoby, które zazwyczaj nie mają wiedzy logopedycznej ani z zakresu rozwoju dziecka. W razie jakichkolwiek wątpliwości zachęcam do spotkania z logopedą. Być może będzie to tylko jednorazowa wizyta, która uspokoi rodziców. Ale jeśli będzie taka potrzeba - należy rozpocząć terapię jak najszybciej, żeby trudności się nie nawarstwiały.

Opracowanie: Magdalena Rutkowska